W ŚRODZIE ŚLĄSKIEJ 3 PUNKTY I 3 CZERWONE KARTKI

„Lechia musiała się kiedyś przełamać i szkoda, że padło akurat na nas” – stwierdził po meczu jeden z graczy Polonii.

Niestety, ten komentarz nie wystarczy za pełen opis gry, ponieważ trzeba dodać, że Lechia kończyła spotkanie w dziewięciu – od 65. minuty grając bez Dawida Wasilewskiego ukaranego przez arbitra Roberta Paryska drugą żółtą kartką, a od 81. minuty bez Marcina Orłowskiego, ku zdumieniu kibiców Lechii (ale i niektórych sympatyków i zawodników Polonii) ukaranego czerwoną kartką. Po zakończeniu zawodów arbiter pokazał czerwony kartonik także trenerowi Lechii Pawłowi Sibikowi.

Czy mecz rozgrywany był w jakiejś szczególnie nerwowej atmosferze, czy pełen był brutalnych starć? Cóż, z meczów jakie w tym roku oglądaliśmy, ten z pewnością wyróżniał się raczej dużym spokojem obu zespołów i grą bez ostrych i złośliwych fauli.

Jak padały bramki? W 37. minucie z rzutu wolnego strzelał Łukasz Dragon, piłka odbiła się od muru w tak niefortunny sposób, że całkowicie zmyliła naszego bramkarza i zrobiło się 1-0 dla gospodarzy. Po przerwie Lechia ruszyła do ataku. W 48. minucie akcję zainicjowaną przez Dominika Watuszkę mocnym, celnym strzałem z kilku metrów sfinalizował Michał Ciarkowski! 5 minut później dośrodkowanie tego ostatniego skutecznie zwieńczył Marcin Orłowski i zrobiło się 1-2! Chociaż mecz został przedłużony przez arbitra o 7 minut, wynik nie uległ już zmianie.

Polonia Środa Śląska – Lechia Dzierżoniów 1-2 (1-0)

1-0 Dragon (37), 1-1 Ciarkowski (48), 1-2 Orłowski (53)

Adrian Szady – Mirkarim Yakhyoyeu (46’ Kacper Franaszczyk), Kamil Juraszek, Kamil Ziółkowski, Jakub Bejda, Bartosz Rzepski (68’ Jarosław Duda), Dawid Wasilewski (69, cz.k), Jakub Chlipała, Oskar Nowak (46’ Dominik Watuszko), Michał Ciarkowski (90+3’ Dawid Ziółkowski), Marcin Orłowski (81’ cz. k).

Po meczu trener Paweł Sibik – cz.k.

Sędzia: Robert Parysek, widzów. ok. 150