Lechia Dzierżoniów postawiła liderowi LOTTO Ekstraklasy trudne warunki. Zespół z Dolnego Śląska w pierwszej fazie Pucharu Polski przegrał jednak z Jagiellonią Białystok 0:1.
Lechia prawo gry na szczeblu centralnym zapewniła sobie po triumfie w Regionalnym Pucharze Polski. Podopieczni Zbigniewa Soczewskiego otrzymali nagrodę w postaci goszczenia na swoim stadionie aktualnego lidera LOTTO Ekstraklasy.
Jagiellonii należy przyznać, że przez większość meczu prowadziła grę. Trener Ireneusz Mamrot dał odpocząć kilku kluczowym zawodnikom. W spotkaniu z Lechią zagrali jednak Nemanja Mitrović, Arvydas Novikovas czy Karol Świderski. Ten ostatni walczy o miejsce w pierwszym składzie. 21-latek jeszcze w pierwszej połowie zmarnował jednak kilka dogodnych okazji, czym raczej nie poprawił swojej aktualnej sytuacji. Z dobrej strony pokazał się natomiast 20-letni bramkarz Lechii Dominik Spaleniak.
Gospodarze zdecydowanie rzadziej gościli pod bramką Jagiellonii, mimo tego również stwarzali zagrożenie. Najlepsze szanse na pokonanie Grzegorza Sandomierskiego po pół godzinie gry miał Grzegorz Borowy. 29-latek w sytuacji sam na sam przegrał jednak z golkiperem gości, a jego dobitkę zablokował Łukasz Klemenz. Minutę później doszło do bliźniaczo wyglądającej sytuacji, również z udziałem Borowego. Po raz kolejny górą był Sandomierski.
W 59 min Świderski po wielu próbach w końcu wpisał się na listę strzelców. Po zdobyciu bramki białostoczanie zyskali sporo pewności siebie. Podopieczni Ireneusza Mamrota wykonywali sporo stałych fragmentów gry, a w 79 min z mocnym strzałem z dystansu Ivana Runje uporał się Spaleniak.
Po spotkaniu swojej irytacji nie krył Ireneusz Mamrot. – Nie wiem, czy mam być dyplomatą, czy być szczerym. Gdybym był szczery, to padłyby tu chyba zbyt mocne słowa co do tej pierwszej połowy. Jak niektórzy mają pretensje, że nie grają, to sami mogą teraz sobie odpowiedzieć, dlaczego tak jest. Nie może być tak, że w meczu przeciwko rywalom grającym trzy klasy niżej były momenty, w których tej różnicy nie było widać – stwierdził szkoleniowiec wicemistrzów Polski.
Lechia Dzierżoniów – Jagiellonia Białystok 0:1 (0:0)
Bramki: 59. Świderski
Lechia Dzierżoniów: Spaleniak – Borowy, Szukiełowicz, Raszkowski, Buryło (85. Tomkiewicz), Lechocki (75. Brzezicki), Szydziak, Pietkiewicz, Korkuś, Słonecki, Orzechowski (80. Terpiłowski).
Jagiellonia Białystok: Sandomierski – Lasickas (63. Frankowski), Klemenz, Mitrović, Bodvarsson, Grzyb, Poletanović (46. Runje), Savković, Novikovas, Świderski, Klimala (84. Twarowski).
Sędziowie: Sebastian Tarnowski (Wrocław)
Opis meczu dzięki www.gol24.pl
Foto. Emilian Pałyga