Z ŁUŻYCAMI NIEZŁA GRA, ALE BEZ PUNKTÓW

Drugi mecz wyjazdowy w tym sezonie nasza drużyna rozegrała w Węglińcu. Tym razem do Dzierżoniowa wracamy smutni, bo na porażkę nie zasłużyliśmy.
Pierwsza połowa, rozgrywana w pełnym słońcu i przy 35 stopniach Celsjusza, wyraźnie dla nas. W 25 minucie po świetnym strzale Michała Ciarkowskiego z około 17 metrów tylko końce palców świetnie dysponowanego bramkarza oraz poprzeczka ratują Łużyce od straty bramki. W 44 minucie przypadkowo nastrzelona ręka w naszym polu karnym i przed szansą zdobycia gola z 11 metrów stają lubanianie. Po rzucie karnym piłka ląduje jednak na zewnętrznej stronie słupka dzierżoniowskiej bramki.
Tuż po przerwie świetna okazja do zdobycia gola przez nasz zespół. W 51 minucie z kilku metrów strzela Kamil Juraszek, ale golkiper Łużyc odbija piłkę, która najpierw ląduje na słupku, a zaraz potem w rękach bramkarza. Później inicjatywę przejmują gospodarze, ale długo nie budują akcji, która mogłaby zagrozić bramce strzeżonej przez Adriana Szadego. Aż do 75 minuty, kiedy to akcja przeprowadzona prawą stroną boiska kończy się golem dla Łużyc.
W ostatnich 15 minutach gry odzyskujemy inicjatywę i mamy kilka sytuacji pod bramką gospodarzy. Dwie najlepsze to strzał Kacpra Bąka z około 12 metrów, zbyt lekki jednak by zaskoczyć bramkarza oraz precyzyjne uderzenie Michała Ciarkowskiego z około 11 metrów z wielkim trudem obronione przez golkipera gospodarzy.
Łużyce Lubań – Lechia Dzierżoniów 1-0 (0-0)
1-0 Kurianowicz (75)
Szady – Yakhyoyeu, Juraszek, Chlipała, Ziółkowski (83’ Bąk), Bejda, Wasilewski, Nowak (67’ Rzońca), Ciarkowski, Rzepski, Orłowski